Od meczu Konrad się do mnie nie odzywał. Jakoś mnie to
nie obchodziło. To on zawinił, więc ja nie będę pierwsza wystawiać ręki na
zgodę. W sobotę umówiłam się z Michałem, że pójdziemy do galerii, aby kupić
jakiś prezent dla Natki. W końcu za tydzień miała mieć swoje 18 urodziny. Oj,
szykowała się impreza! Na mojej osiemnastce było pełno osób. Cały skład
Jastrzębskiego Węgla plus znajomi i przyjaciele. Impreza trwała dość długo.
Ostatni goście wyszli ok. 4 nad ranem. W życiu tyle sprzątania nie miałam! Na
szczęście Kubi, Zibi, Natalia i Duśka pomogli mi to jakoś ogarnąć. Siatkarze
uznali tą okazje za świetną do wypicia alkoholu w większej ilości niż powinni.
Większość na drugi dzień nie była w stanie używalności. Ale tak to jest, jak
się nie umie pić z umiarem.
Zbierałam się właśnie do wyjścia, gdy zadzwonił mój telefon.
Na wyświetlaczu pisało: Kondziu dzwoni.
Uśmiechnęłam się i odebrałam połączenie.
- Dzwonisz żeby
przeprosić? - zaczęłam od razu.
- Tak jakby...-
wybełkotał. Wiedziałam doskonale, że nie znosił tego robić. Napawałam się tą
chwilą.
- W takim razie słucham.
- Tak przez
telefon? Może przyszłabyś do mnie teraz?
- Niestety teraz
nie mogę.
- Dlaczego?
- Idę z Michałem
po prezent dla Natki.
Tymi słowami to chyba burze rozpętałam.
- Z Michałem?!
Znowu kurwa z nim?!
- Uspokój się. Podobno
chciałeś przeprosić - skarciłam go.
- No właśnie:
chciałem. Ale teraz to mnie pocałuj w du...
- Tak Konrad
rozmawiać nie będziemy. Nie możesz być ciągle zazdrosny o Michała! Czemu ty nie
możesz zrozumieć, że to jest tylko przyjaciel?! A teraz przepraszam, ale wychodzę
i musze kończyć. Cześć - rozłączyłam się. Jak on mnie denerwował tą swoją
nieuzasadnioną zazdrością! Dlaczego w książkach lub filmach, gdy facet jest
zazdrosny o swoją dziewczynę to bardziej się do niej zbliża, aby odciąć od
rywala, lub coś w tym stylu? U mnie tak nie było. Gdy Konrad tylko usłyszał
imię 'Michał' to zaczynał na mnie wrzeszczeć. Chyba coraz mniej mi na nim
zależy. Jak można być w związku z kimś, kto się tak zachowuje?
Trząsnęłam drzwiami i zamknęłam je na klucz. Gdy się
odwróciłam, ktoś przede mną stał. Odskoczyłam ze strachu. Kubiak zaczął się
śmiać.
- Cześć paskudo -
przywitał się ze śmiechem, a ja wybełkotałam tylko pod nosem 'hej'. Wyminęłam
go i ruszyłam przed siebie. Natychmiast do mnie podbiegł.
- Ej, co się
dzieje?
- Nic.
- No przecież
widzę, że coś się stało.
Westchnęłam. Głupi Kubiak, jak zawsze musiał mieć rację.
Czy on musi tak dobrze mnie znać?
- Pokłóciłam się z
Konradem - powiedziałam. Michał nie trawił mojego chłopaka, więc domyśliłam
się, jak zareaguje.
- Co ten idiota
zrobił? - widziałam, jak jego ciało się naprężyło. Jakby chciał mi dać do
zrozumienia, że miał racje. Może i miał? Nie! Nie mogę tam myśleć! Czemu to
jest takie trudne wszystko?
- Jest cholernie
zazdrosny bez powodu.
- Zazdrosny? O
kogo? - zdziwił się.
- O ciebie.
Misiek wybuchnął niepohamowanym śmiechem. Myślałam, że
się skończy na tym chodniku.
- Możesz przestać
się śmiać?!
- Nie..mogę.. -
mówił przez śmiech. Uderzyłam go w ramię i skrzyżowałam ręce na piersi.
- To nie jest
zabawne. Zaczęło się wczoraj, jak poszłam do ciebie po meczu. Przed chwila
zadzwonił i próbował jakoś przeprosić. Chciał żebym przyszła do niego, ale
przecież byłam umówiona z tobą. Znowu się wydarł na mnie - westchnęłam i
włożyłam ręce do kieszeni.
- Mam mu poukładać
w głowie, tak jak należy? - spytał całkiem poważnie.
- Nie! Chyba
zwariowałeś?! - odparłam natychmiastowo.
- Nie, mówię
serio.
- Sama to
załatwię. Pogodzimy się i będzie w porządku, naprawdę.
Gdy to mówiłam to w głębi serca jakoś nie czułam tego.
Tak jakbym oszukiwała sama siebie. Oh,
niech to uczucie zniknie!
- Ale jakby co, to
mów. Załatwię to z nim - mrugnął do mnie, a ja tylko pokręciłam głową z
uśmiechem.
Weszliśmy do galerii. Naszym pierwszym celem była wizyta
u fotografa, ponieważ miałam zdjęcia do odebrania. Mój prezent dla Natki był
oczywiście związany z fotografią. Kupiłam ramki w zabawnych kształtach, które
razem tworzyły świetną całość. Tam zamierzałam włożyć nasze różne zdjęcia. Na
większości mamy strasznie głupie miny. Moje ulubione jest to, na którym
jesteśmy w czwórkę: ja, Misiek, Zbyś i Natalka. To będzie na środku kompozycji.
Nowak miała niedawno remont swojego pokoju i narzekała mi nieraz , że nie ma co
powiesić na ścianie nad łóżkiem. Postanowiłam to wykorzystać. Jeszcze niedawno
specjalnie podpytałam ją co nieco na ten temat i nadal ściana była pusta.
Gdy odebrałam zdjęcia przyjmujący chciał je oglądnąć,
jednak ja schowałam kopertę do torebki i wystawiłam mu język.
- Niespodzianka,
to niespodzianka. Nie ma podglądania - powiedziałam mu.
- Ale przecież to
nie moje urodziny - oburzył się. Wyglądał przy tym jak małe dziecko. Strasznie
uroczo.
- Ale to jest
niespodzianka dla wszystkich. Przykro mi. I tak za dużo wiesz, o tym prezencie.
- No wiesz co?!
Przyznaj się, że tam są po prostu jakieś moje kompromitujące zdjęcia!
- Nic ci nie
powiem. Zobaczysz w sobotę.
- Eh, baby -
przewrócił teatralnie oczami i dostał kuksańca w bok. -Za co to?!
- Za te ''baby''.
Włóczyliśmy się dość długo od sklepu do sklepu. W końcu
jednak udało nam się coś kupić. Natalia od Michała dostanie książkę, którą miała już dawno sobie kupić, ale nigdy nie miała czasu, albo po prostu
zapominała oraz taką strasznie zabawną czapkę na zimę. Sama mu ją doradziłam,
bo głupek się wahał. No niestety nie wiem, czy sie w niej pokaże...
_________
Taki nudny trochę rozdział. Ale trochę brak mi motywacji, bo nie wiem, co sądzicie o tych moich opowiadaniach.
Świetne !!
OdpowiedzUsuńTen cały Konrad to taki jakiś idiota :P Nadal uważam, że ona powinna być z Dzikiem :D
Pozdrawiam ;*
Świetne, Ja też uważam że powinna być z Dzikiem.
OdpowiedzUsuńJuż nie mogę się doczekać następnego rozdziału.
Pozdrawiam :)