- Co dziś robicie
z Natką? – spytał Michał, dzwoniąc do mnie, gdy akurat skończyłyśmy
lekcje. Zerknęłam na przyjaciółkę.
- Co dziś robimy?
– powtórzyłam. Przyjaciółka wzruszyła ramionami. – Nic. A co?
- To wpadajcie na
trening. Tylko ze strojami dziewczynki. Porozciągacie się trochę – chociaż go
nie widziałam, to czułam, że właśnie się wyszczerzył.
- No w sumie –
zawahałam się. – Wpadamy na trening chłopaków?
- Czemu nie –
Natalia uśmiechnęła się.
- Okej, będziemy –
potwierdziła.
- I prawidłowo. To
czekamy. Na razie – rozłączył się.
- Co ich tak
naszło? – zapytała mnie blondynka.
- Bo ja wiem?
Wiesz, że oni mają czasem dziwne pomysły.
Na hali byłyśmy równo o 16. Poszłyśmy się przebrać w
jakieś sportowe ciuchy i podążyłyśmy na halę, gdzie siatkarze się rozciągali.
Dali znać trenerowi, że przyszłyśmy.
- O witajcie
dziewczyny – przywitał nas Bernardi po angielsku. Oczywiście w tym języku
się z nim przywitałyśmy.
- Nie będziemy
przeszkadzać? – spytała moja przyjaciółka, a Lorenzo się roześmiał.
- Oczywiście, że
nie. Chłopcy nie musieli mnie długo prosić. Dzisiaj sami sobie trening
prowadzą, bo ja mam coś do załatwienia. Miłej zabawy – puścił do nas oczko. O
nie. To nie wróżyło nic dobrego, że zostawił nas same na pastwę kilkunastu
wielkoludów. Przełknęłyśmy ślinę i odwróciłyśmy się w stronę siatkarzy, którzy
od razu się wyszczerzyli.
- No to
dziewczynki, 20 kółeczek wokół boiska – zarządził Łasko.
- Chyba cię
pojebało – odparłam.
- Jak ty się do
kapitana zwracasz? – oburzył się Kubiak. - Za karę dodatkowe 5 kółek.
Spojrzałam na niego groźnie i skrzyżowałam ręce na
piersi.
- Nie zamierzam
tyle biegać i już.
- Nie? Jeszcze
zobaczymy – zaśmiał się Zbyszek. Co oni kombinowali? Nagle wyłonili się
Czarnowski, Martino i Tischer, którzy stali z tyłu. W ręce trzymali butelki z
wodą. Co to do cholery, lany Poniedziałek?!
- O nie, nie, nie
– zaczęłyśmy się cofać do tyłu.
- Liczymy do
trzech i macie biegać – powiedział Patryk z wielkim bananem na twarzy.
- Jeden – zaczął
łamanym polskim Matteo.
- Dwa – dodał
Simon i więcej nie trzeba było i zaczęłyśmy biegać. No nie pomogło nam to
zbytnio, bo i tak byłyśmy całe mokre. To miał być trening, czy zabawa pt. ‘’Park
Wodny’’?!
- Jak jesteście
mokre to wyglądacie zajebiście seksownie – skomentował sytuację Zbyszek. Natka
widać wściekła, wzięła niebiesko-żółtą Mikasę i uderzyła go nią z całej siły.
Bartman oberwał w głowę. Wyczuwam guza. Wszyscy zaczęli się śmiać.
- Ale kochanie, za
co?! – zajęczał.
- Za co?! Ty się
jeszcze pytasz, za co?! – wysyczała przez zaciśnięte zęby i ruszyła w stronę
swojego chłopaka. Atakujący zaczął uciekać, a Nowak za nim.
- Ona ma jeszcze
siłę biegać?! – wytrzeszczył oczy Gierczyński.
- Zła Natalia to
nie fajna Natalia – skomentował Bontje po angielsku.
- Ale zła
Agnieszka, to jeszcze gorsza Agnieszka – wtrąciłam. Wszyscy spojrzeli na mnie
ze strachem w oczach. – A teraz powiedzcie mi chłopcy, czyj to był pomysł?
Wszyscy zgodnie wskazali na Kubiaka. Przyjmujący zbladł i
przełknął ślinę.
- Ale Aguś, ja ci
wszystko wytłumaczę – zaczął przerażony, gdy zaczęłam się do niego zbliżać.
- Ty się już nie
wysilaj, Dziku – jak ja dawno tak do niego nie mówiłam. – Wolałbyś nie być teraz
w swojej skórze.
Więcej mu nie potrzeba było mówić. Zaczęłam go gonić i
przez jakiś czas wyglądaliśmy tak idiotycznie, jak Zibi i Natka. W końcu
zapędziłam go w kozi róg i nie miał, gdzie uciekać.
- I co, Kubiaczku.
Nie masz gdzie uciekać, co? – zaśmiałam się, niczym ci źli bohaterowie na
filmach.
- Aguś, słoneczko
ty moje, ja mam niedługo mecz, oni sobie beze mnie nie poradzą – błagał mnie na
kolanach.
- Jest Martino,
Gierczyński, spokojnie dadzą radę.
- Przepraszam.
Wiem, że źle zrobiłem, ale nie zabijaj!
- Nie zabiję cię,
ale będę cię torturowała.
Sięgnęłam po piłkę i z wielkim bananem na twarzy rzuciłam
nią w jego czułe miejsce. Wiem, jestem wredna, ale nie mogłam się powstrzymać.
Usłyszałam z tyłu, współczujące jęki chłopaków. Michał skulił się.
- Obyś się w
piekle smażyła. Diabeł nie dziewczyna! – powiedział wściekły, a ja się tylko
zaśmiałam.
_________________
Resovia mistrzem Polski! Jako, że to jest mój drugi ulubiony klub , to bardzo się cieszyłam, że wygrał.
Życzę powodzenia tym, którzy przez najbliże dni będą pisać egzaminy gimnazjalne. Ja to piekło na szczęście mam za sobą :)
Życzę powodzenia tym, którzy przez najbliże dni będą pisać egzaminy gimnazjalne. Ja to piekło na szczęście mam za sobą :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz