6.06.2013

Rozdział 23

W końcu nadszedł ten ostatni dzień w roku. O 19 zaczęli się pojawiać pierwsi goście. Wszyscy wyglądali świetnie. Dziewczyny miały specjalnie zakupione na ta okazje kreacje, a i faceci wyglądali niczego sobie. Ja ubrałam tą czerwoną sukienką, którą kupiłam przed świętami razem z Natką.(link) Do tego czarne rajstopy i czerwone balerinki (link). Zrobiłam sobie delikatne loki, podkręciłam rzęsy i podkreśliłam usta błyszczykiem. Wyglądałam nawet nieźle. W głowie najbardziej chciałam zrobić wrażenie na Michale.
Moje przyjaciółki również wyglądały prześlicznie. Dusia miała na sobie granatową sukienkę (link), a Natka brązową (link). Zbyszek od razu porwał swoją dziewczynę. Wyglądali razem tak słodko.
 - Michał się strasznie na ciebie gapi – szepnęła mi Siwiec na ucho. Katem oka rozejrzałam się po pomieszczeniu. Stał pod ścianą. Wyglądał świetnie. Miał koszulę w kratę (link) i jeansy. Aż zrobiło mi się gorąco. Odwróciłam się do niego w końcu i uśmiechnęłam. Odwzajemnił gest. Miałam do niego podejść, ale zaczepił mnie Russel Holmes, prosząc o taniec. Nie mogłam odmówić, bo tak się słodko uśmiechnął. Tańczyliśmy do dwóch piosenek. Niestety po nim w kolejce ustawiło się też parę innych osób, takich jak Patryk Czarnowski, Matteo Martino, Simon Tischer, czy Michał Łasko. Około godziny 21 Zbyszek zaproponował żebyśmy zagrali w butelkę. Większości się ten pomysł spodobał. Usiedliśmy w kółku i kręciliśmy pusta butelką po Pepsi. Na kogo wypadło, ten musiał się pocałować z osobą, która kręciła. Oczywiście jeżeli chłopak wylosował chłopaka to powtarzano, ale takich sytuacji było mało. Przyszła kolej na Kubiaka, który siedział obok mnie. Bałam się na kogo wypadnie. Poczułabym się zazdrosna. Jakie było moje zdziwienie, gdy wypadło na mnie. Natka i Duśka posłały mi znaczące spojrzenie, a ja czułam, że trochę się rumienię. Odwróciłam twarz w kierunku przyjaciela. Ten nachylił się nade mną i delikatnie musnął moje wargi swoimi. To było coś niesamowitego. Poczułam, że w brzuchu mam stado motyli. To był chyba najpiękniejszy pocałunek, jaki kiedykolwiek w życiu przeżyłam. Owszem, był krótki, ale za to fantastyczny. Brunet uśmiechnął się do mnie słodko i kontynuowaliśmy grę. Nikt nie wiedział, co się teraz we mnie działo.
Po naszej grze znowu włączono muzykę, zaczęły się tańce, a inna część osób po prostu siedziała, bądź rozmawiała. Oczywiście alkoholu ubywało w szybkim tempie, ale wszyscy się w miarę trzymali. W końcu czas było na wolną piosenkę, a było nią ‘’You’re beautiful’’ Jamesa Blunta. Stałam pod ścianą i patrzyłam na przytulające się pary, gdy podszedł do mnie Kubiak.
 - Zatańczysz? – spytał z tym swoim słodkim uśmiechem. Zgodziłam się rzecz jasna. Odeszliśmy kilka kroków od ściany. On objął mnie w talii, a ja oplotłam swoje ręce na jego karku. Przytulił mnie do siebie, wtulając twarz w moje włosy. Mogłam przez te 3 minuty rozkoszować się jego bliskością i  zapachem. Wyczułam, że miał na sobie perfumy, które dostał ode mnie na święta. Tak cudownie czułam się w takiej pozycji.
 - Już wcześniej miałem ci powiedzieć, ale jakoś nie było okazji – zaczął. – Wyglądasz nieziemsko.
 - Dziękuję – odpowiedziałam, rumieniąc się delikatnie.
 - Agnieszko Kochanowska, czy ty się czerwienisz? – zapytał z lekkim śmiechem.
 - Bo po prostu nie często mówisz mi komplementy.
 - Mój błąd.
Dalszą część tańca milczeliśmy. Gdy skończył się ten utwór, a zaczął szybki zatańczyliśmy do tego. Potem Misiek zaproponował żebyśmy poszli się czegoś napić i usiąść. Zrobił mi drinka i podał szklankę do ręki.
 - Muszę przyznać, że bardzo fajny ten Sylwester – zaczął.
 - Bo u mnie – wyszczerzyłam się.
 - Tak, tak. O dziwo nikt nie jest jeszcze pijany.
 - Nawet ty się trzymasz – spojrzał na mnie spod byka.
 - Co ty sugerujesz, co? Czy ja się kiedykolwiek opiłem?
 - Ostatnio na osiemnastce Natki. Ledwo cię ze Zbyszkiem do łóżka zaprowadziliśmy – zaczęłam się śmiać.
 - Bardzo zabawne, wiesz? – udał obrażonego.
Nie rozmawialiśmy jeszcze zbyt długo, bo Malinowski wyciągnął mnie do tańca. Potem było jeszcze kilku innych.

Zbliżała się północ. Michał ze Zbyszkiem rozlali szampana do kieliszków i każdy z gości wziął sobie po jednym. Narzuciliśmy na siebie kurtki, bądź płaszcze i wyszliśmy przed dom. Simon z Matteo postanowili o północy puścić sztuczne ognie. Wszyscy wspólnie odliczaliśmy od 10 do 0, a fajerwerki wystrzeliły. Inni także je puszczali. Całe miasto przez kilka minut było pięknie oświetlone. Przeszliśmy do składania życzeń. Obeszłam już praktycznie wszystkich. Został już tylko Misiek. W końcu go znalazłam. Uśmiechnęliśmy się do siebie.
 - No to, Misiek, życzę ci właściwie wszystkiego tego, co na święta. Nic nowego raczej nie doszło – uśmiechnęłam się.
- Ja właściwie też. Więc Szczęśliwego Nowego Roku – powiedział i nachylił się nade mną. Myślałam, że chce mnie cmoknąć w policzek, on jednak zrobił coś, czego kompletnie się nie spodziewałam. Pocałował mnie centralnie w usta. Nie było to zwykłe muśnięcie, jak przy grze w butelce. To był normalny pocałunek. Ocknęłam się w końcu i go odwzajemniłam. Staliśmy kawałek od reszty, w dodatku obok krzewu, więc inni raczej nas nie widzieli. A nawet jeśli to mnie to nie obchodziło. Nie całowlaismy się zbyt długo. Mówiłam, że tamten pocałunek to najcudowniejszy, jaki przeżyłam? Cofam te słowa. Ten pocałunek był najlepszy. W końcu oderwaliśmy się od siebie. Spojrzeliśmy sobie głęboko w oczy.
 - Kocham cię, Aga – szepnął. W tamtym momencie byłam najszczęśliwszym człowiekiem na Ziemi.
 - Ja ciebie też, Misiek – odparłam również szeptem i wtuliłam się mocno w… mojego chłopaka? Tak to chyba można było nazwać. On objął mnie mocno i pocałował w czubek głowy. Dołączyliśmy do reszty. Nikt jednak na nas dziwnie nie patrzył, więc stwierdziliśmy, że nikt tego nie widział. I dobrze – będą mieć niespodziankę. Do końca imprezy czas spędziliśmy razem. Postanowiliśmy nic nikomu nie mówić i czekać, aż nasi przyjaciele sami się domyślą.

________

Już jutro mecz Polska - Brazylia!!!


4 komentarze:

  1. Wreszcie są razem :) Już nie mogłam się tego doczekać :)
    Wreszcie zobaczymy naszych chłopaków w pierwszym meczu LŚ. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Tez nie mogę sie doczekać LŚ jutro kibicuje w domu, ale za to w niedziele będę na hali... A rozdział bardzo fajny :D

    OdpowiedzUsuń
  3. oo jaki romantyczny rozdział, jeden z lepszych :)
    ja też już nie mogę się doczekać jutrzejszego meczu :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Aaaaa!!!! No w końcu! Tyle na to czekałam!! ;D
    W końcu się przyznali, że się kochają <3
    Bardzo fajny rozdział, spełnił moje oczekiwania ;P
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń