Minął niecały tydzień, a ta dwójka nadal się nie
domyśliła, że jesteśmy z Michałem razem. Chyba faktycznie jako przyjaciele
byliśmy bardzo blisko ze sobą. W ciągu tych kilku dni spędzaliśmy z Kubiakiem
razem bardzo dużo czasu. Codziennie wieczorem szliśmy na spacer, pod pretekstem
wyprowadzenia Denisa. Niedaleko mnie jest park. Chodziliśmy, trzymając się za
ręce. Niby takie nic, a daje tyle ciepła w środku. Wpadłam po uszy. Ale jakoś
mnie to nie martwi.
Piątek po południu. Mecz Jastrzębski Węgiel – PGE Skra
Bełchatów. Wice mistrzowie Polski w tym sezonie nie grali zbyt wybitnie, jednak
siatkarze i tak się stresowali. Powtarzałam Michałowi, że dadzą radę i dali!
Cieszyłyśmy się z Natką na trybunach niczym dzieci. Przytuliłyśmy się mocno.
Odczekałyśmy chwilę, aż kibice zaczną się zbierać do wyjścia i ruszyłyśmy w
kierunku płyty boiska. Nie mogłam wytrzymać i podbiegłam do Michała.
Przytuliłam go mocno, a on podniósł mnie, tak że oplotłam go nogami wokół
bioder. Pocałował mnie namiętnie. Zaśmiałam się.
- Wariat –
powiedziałam. Dopiero wtedy przypomniałam sobie, gdzie jesteśmy. Oderwałam się
od Miśka i zauważyłam, że wszyscy patrzą na nas zdziwieni. Michał po prostu
złapał mnie za rękę i szeroko się uśmiechnął. Rozległy się brawa i gwizdy.
Brunet przyciągnął mnie do siebie i cmoknął w czoło. W naszym kierunku podążali
właśnie Zbyszek z Natalią. Mieli nie za ciekawe miny. Domyślam się, że byli
źli, że nic im nie powiedzieliśmy. Schowałam się za moim chłopakiem, bo
wiedziałam, że blondynka będzie chciała wydrapać mi oczy.
- Wiecie, że was
zabijemy? – zaczął Zibi, krzyżując ręce na piersi.
- Domyśliliśmy się
– wyszczerzył się przyjmujący. Nie rozumiem tego jego entuzjazmu. Przecież oni
chcieli nas zabić!
- Czemu nam nie
powiedzieliście i od kiedy jesteście razem? – spytała niezwykle spokojna Natka.
- Od Sylwestra –
powiedziałam, wychylając się zza mojego chłopaka. On objął mnie w pasie i oparł
brodę na czubku mojej głowy.
- To czemu nam nie
powiedzieliście?! – teraz się blondyna wkurzyła. Dobrze, że atakujący złapał ją
za rękę.
- Chcieliśmy
sprawdzić, kiedy się zorientujecie – wyjaśnił Kubiak.
- Ale sami się
wsypaliśmy. Tak swoją drogą to gdyby nie to, to Bóg wie kiedy byście się
kapnęli – wywróciłam oczami.
- Potwory! –
skomentowała moja przyjaciółka, ale już po chwili mocno mnie uścisnęła. –
Wiedziałam, że i tak w końcu będziecie
razem.
Po Natce, przytulił mnie Zbyszek, podnosząc do góry.
- Gratuluję,
siostrzyczko – cmoknął mnie w policzek, a potem w drugi.
- Ej, ej, bez
przesady – wtrącił się Misiek.
- Zazdrosny,
Michale? – Zibi poruszył znacząco brwiami.
- Owszem,
zazdrosny.
- Mój matołek –
pocałowałam go w usta.
- Jest! W końcu
mogę to powiedzieć – zaczął się radować nagle Zbyszek. Spojrzałam na niego, jak
na debila. – Fuu, wymieniajcie się śliną gdzie indziej.
Natala zaczęła się śmiać, a ja spojrzałam na przyjaciela
spode łba.
- Po prostu
komiczne Zbigniewie.
- Ale o co chodzi?
– spytał zdezorientowany Misiek.
- On się po prostu
ze mnie nabija – udałam minę naburmuszonego dziecka.
- Przed świętami
takim tekstem rzuciła do nas Aga, jak się całowaliśmy, a ja jej na to, że
zobaczymy, co będzie mówić, jak się będzie z tobą śliną wymieniać.
Obraziłam się i skrzyżowałam ręce.
- Nie gadam z wami
i sobie idę – ruszyłam w kierunku wyjścia. Dopiero wtedy zauważyłam, że na hali
została już tylko nasza czwórka. Nagle poczułam, że ktoś łapie mnie w pasie i
podnosi do góry.
- Aaa! – pisnęłam.
– Michał, zostaw mnie!
- Złośnica –
cmoknął mnie w usta.
- Ale wy słodko
wyglądacie – skomentowała Natka.
Chłopcy poszli do szatni, a my miałyśmy na nich czekać w
naszej kawiarni. Złożyłyśmy zamówienie, czyli 2 serniki + 2 kawy i czekałyśmy
na naszych panów. Jak to fajnie brzmi.
- Powinnam cię
zabić za to, że mi nie powiedziałaś – zaczęła rozmowę blondynka.
- Przepraszam, ale
naprawdę myśleliśmy, że szybko się zorientujecie.
- No
zachowywaliście się tak, jak zwykle. Właściwie, oprócz pocałunków to nic się
między wami nie zmieniło – uśmiechnęła się. – Świetnie się dogadujecie i widać,
że się bardzo kochacie.
- Wiesz jaka ja
jestem szczęśliwa? Mogę mu tak po prostu powiedzieć, że go kocham, bez żadnego
lęku, ani strachu, bo on odpowiada to samo.
- Miałam tak samo
ze Zbyszkiem. Znaczy jak zaczęliśmy być razem to na początku nie było właśnie
takich deklaracji. Dopiero z czasem zrozumieliśmy, że się kochamy. A właściwie
to jak wy się ten no… no jak to się zaczęło?
Opowiedziałam przyjaciółce dokładnie całą sytuację z
Sylwestra, a raczej już pierwszego dnia roku. Słuchała w milczeniu, a na końcu
uśmiechnęła się szeroko.
- To słodkie,
wiesz? Ale zdziwiło mnie, że on się odważył ci to w końcu powiedzieć. Myślałam,
że dalej będziecie tak do siebie wzdychać po kryjomu.
- Ale.. to ty
wiedziałaś, że on..?
- Wprost mi tego
nie powiedział, ale nie jestem ślepa. Tylko ty byłaś – wyszczerzyła się.
Wystawiłam jej język. W tym momencie do stolika podeszli nasi siatkarze i dali
nam po buziaku w policzek. Zamówili dla siebie to, co my.
- Nie boicie się,
że was Bernardi przyłapie? – spytała Natka.
- Poszedł do domu
już – wyszczerzył się Zbyszek. Popołudnie, czy raczej wieczór minął nam w miłej
atmosferze. Można było to spotkanie nazwać taką podwójną randką.
_______________
Rany, czytając poprzednie komentarze strasznie miło mi sie zrobiło. Ich ilość zmobilizowała mnie do dodanie 25 rodziału już dziś. Mam nadzieję, że nikt nie zasnął :)
i bdb że dodałaś rozdział w końcu! :D
OdpowiedzUsuńczekam z niecierpliwością na następny :D
(siatkarskielovestory.blogspot.com)
Świetne opowiadanie! :)
OdpowiedzUsuńoo jak szybko rozdział się pojawił, mam nadzieję że następny też się tak szybko pojawi...:)
OdpowiedzUsuńrozdział świetny jak zwykle:D
Zajebiste. Nie trzeba bylo mnie motywowac. Czytalam z najwieksza przyjemnoscia :) oby tak dalej
OdpowiedzUsuńDość długo się nie orientowali co jest na rzeczy :)
OdpowiedzUsuńW pewnym momencie wyobraziłam sobie Agę i Kubiego jak się przytulają i wgl... I jestem na TAK :D
Rozdział jak zwykle mi się podoba :P
Zapraszam na szóstkę http://wezmiloscwreceiprzebij.blogspot.com/2013/06/rozdzia-vi.html
Zapraszam na prolog http://dzis-jutro-wczoraj-zawsze-siatka.blogspot.com/2013/06/prolog.html
UsuńDzisiaj przeczytałam wszystkie rozdziały, są świetne;)
OdpowiedzUsuńdodawaj je częściej :)