2.06.2013

Rozdział 22

Po świętach codziennie widywałam się z Dusią. Musiałyśmy nadrobić stracony czas. Raz spotkałam się też z dawnymi znajomymi z mojej poprzedniej klasy. Oczywiście Siwiec musiała się wygadać, że mam znajomych siatkarzy i zaczął się grad pytań.
 - No, a Michał Kubiak jest jej najlepszym przyjacielem – powiedziała, poruszając brwiami.
 - Jesteście parą?! – wypaliła Kaśka.
 - Przecież Duśka powiedziała, że jest przyjacielem – westchnęłam.
 - Jak można tylko przyjaźnić się z tak zajebistym facetem? – zapytała Wiktoria.
 - Normalnie. Właściwie z boku wyglądamy jak rodzeństwo.
Miałam już dość opowiadania o siatkarzach. Chciałam tak po prostu się spotkać, pogadać, jak za starych, dobrych czasów, ale oni tylko o jednym. W końcu jakimś cudem udało mi się zmienić temat. W pewnym momencie jednak musiałam się pożegnać. Było już po 18, a ja miałam się jeszcze spakować, bo następnego dnia wracałam do Jastrzębia.
 - Niestety, będę się już zbierać – zaczęłam.
 - Dlaczego? – spytała Olka.
 - Musze się spakować, jutro wracam. Zresztą Duśka jedzie ze mną – uśmiechnęłam się do niej.
 - To spędzacie Sylwestra w Jastrzębiu? A jak w ogóle wracacie?
 - Michał ma po nas przyjechać.
Od razu zaczęły się głupie uśmiechy i teksty. Na szczęście w końcu wyszłyśmy z Danką.
 - Zabiję cię – powiedziałam do Dusi, gdy byłyśmy już same.
 - Oj, przepraszam. Nie miałam pojęcia, że one nie dadzą ci spokoju – odparła skruszona.
 - Niech ci będzie. Przyjdź jutro do mnie na 10 – cmoknęłam ją w policzek na pożegnanie.
 - Okej. Do jutra.

Nazajutrz Michał był już po 10. Dusia przyszła niewiele wcześniej. Pożegnałam się z rodziną i wyszłam przed dom, gdzie czekał mój przyjaciel. Uśmiechnęliśmy się do siebie.
 - Cześć, Michał – zaczęłam, dając mu buziaka w policzek.
 - No cześc, cześć – odpowiedział.
 - Cześć – przywitała się po prostu Duśka. No oni nie byli ze sobą jakoś związani, bo widzieli się raptem kilka razy.
 - Dawajcie mi te walizki- powiedział, otwierając bagażnik. Podałam mu moją. – Matko, coś ty tam nabrała, że to takie ciężkie?
Uderzyłam go lekko w ramię.
 - Debil.
 - Paskuda.
 - Idiota.
 - Miedziana – wyszczerzył się.
 - Przegiąłeś, Kubiak!
Wzięłam do ręki garść śniegu, uśmiechnęłam się złowieszczo i wtarłam mu go w twarz. Wkurzył się. Wziął mnie na ręce i wrzucił do zaspy.
 - Kubiak! – krzyknęłam wkurzona. Duśka stała z boku i przyglądała się całej tej sytuacji, kręcąc głową z politowaniem.
 - Jak dzieci – podsumowała.
 - Nie odzywaj się do mnie,  zdrajczyni – powiedziałam do niej z mordem w oczach. Wstałam, otrzepałam się, a Michał patrzył na mnie z wyższością.
 - Nie lubię cię – słowa te skierowałam do niego i zła jak osa, a w dodatku mokra wsiadłam do samochodu. Moja przyjaciółka usiadła z tyłu, a przyjmujący , jako kierowca obok mnie. Ściągnęłam buty, rozłożyłam się wygodnie, włożyłam słuchawki w uszy i zamknęłam oczy. Postanowiłam się na nich obrazić. Na początku nikt się nie odzywał, ale potem, co jakiś czas Misiek dźgał mnie w bok. Na początku to ignorowałam, ale potem zaczęłam się śmiać i atmosfera stała się dużo lepsza.

Po 6 godzinach ciągłej jazdy w końcu minęliśmy tablicę z napisem Jastrzębie- Zdrój. Auto zatrzymało się pod moim domem. Michał pomógł nam wnieść walizki do środka.
 - Wejdziesz? – spytałam go.
 - Niee – odparł. – Idę do siebie i od razu spać. Wykończony jestem.
 - Oj ty biedaku – zaśmialiśmy się. Pożegnałam go i wróciłam do Duśki, która oglądała zawartość mojej lodówki.
 - Umieram z głodu, a ty masz dziewczyno pusta lodówkę – stwierdziła po chwili.
 - Nie mam siły iść po zakupy. Zamówimy po prostu pizze.
 - Jestem za.
Do końca wieczora siedziałyśmy w salonie, jedząc pizze, oglądając nudne programy w telewizji i rozmawiając.

Dzień przed Sylwestrem zrobiłam ogromne zakupy. Jedzenie, picie i przede wszystkim alkohol. Mam nadzieję, że tym razem nie skończy się on tak, jak poprzedni. Obiecałam sobie, że wypiję tylko trochę żeby potem normalnie funkcjonować. Do tej pory pamiętam twarz Michała, gdy śmiał się, że opróżniłam sześciopak wody mineralnej. No, ale to pierwszy raz, gdy się tak opiłam. Po tym wiedziałam już, że mam słabą głowę i lepiej nie ryzykować.

1 komentarz:

  1. Dobry rozdział... Jak tak to czytałam, to wyobraziłam sobie Miśka i Age leżących w tej zaspie i całujących się awww <3 ale trudno ;P
    Aga niech się weźmie w garść i wyzna Michałowi co czuje, bo z tym ukrywaniem to ona daleko nie zajdzie :)
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń