Z Kubiakiem umówiłam się, że o 17:30 przyjedzie do mnie.
Czasem czuje się, jakbym go wykorzystywała. Co chwilę po mnie przyjeżdża,
gdzieś wozi. Ale w sumie zwykle sam to proponuje, więc może aż tak mu to nie
przeszkadza. 
Weszłam do domu. Usłyszałam jakieś głosy z salonu.
Rodzice juz wrócili? Przecież dochodziła 16 dopiero. Ściągnęłam kurtkę i
weszłam do pomieszczenia. Ależ się ucieszyłam, gdy zobaczyłam Zuzę, moją
starszą siostrę. Ma 23 lata i 3 lata temu przeprowadziła sie do Londynu, razem
ze swoim chłopakiem, Tomkiem.  Zwykle
odwiedzali nas tylko na święta, albo z jakiegoś ważnego powodu. Zdziwiłam się i
jednocześnie ucieszyłam ich wizytą. 
 - Zuzka! -
krzyknęłam i rzuciłam się na siostrę. Przytuliłyśmy się.
 - Hej, młoda.
 - Ej, dopiero
przyjechałaś i od razu mnie obrażasz - skarciłam ją, a ona tylko się zaśmiała.
 - A ze mną to się
już nie przywitasz? - spytał Tomek, wstając z miejsca. Przytuliliśmy się. 
 - No cześć Tomek,
cześć. Co się stało, ze tak nagle przyjechaliście?
 - Nie cieszysz
się? - spytała Zuzia. 
 - No jasne, że się
cieszę, tylko zdziwiona jestem. 
 - Nie chcieliśmy
czekać do świąt, więc przyjechaliśmy teraz.
 - To coś
poważnego?
 - Agnieszka, no
daj im skończyć - skarciła mnie mama, a ja tylko przewróciłam oczami. 
 - Tak, poważnego.
Pobieramy się.
Tata z wrażenia zaczął sie krztusić wodą. Mama poklepała
go po plecach, żeby złapał oddech. Ja natomiast otworzyłam szeroko usta. Po
chwili to do mnie dotarło i przytuliłam oboje. Wtedy zauważyłam pierścionek
zaręczynowy na dłoni mojej siostry. Zaczęły sie gratulacje, miła rozmowa i
zanim się zorientowałam wybiła 17. Wstałam z miejsca jak oparzona. 
 - Co sie dzieje? -
spytał tata.
 - Na śmierć
zapomniałam, ze sie umówiłam - powiedziałam w panice.
 - Z kim? - spytała
Zuzka.
 - Michał ma po
mnie przyjechać i razem z Natką jeszcze idziemy do Zbyszka. 
 - Michał,
Michał... - powtarzała moja siostra, zamyślona. - to ten siatkarz, którego
poznałam w czasie Igrzysk?
 - Tak, to ten -
uśmiechnęłam się.
 - Wy jesteście
razem? - spytał Tomek, poruszając cwaniacko brwiami.
 - No co ty,
jesteśmy tylko przyjaciółmi.
 - Ja z Zuzą tez
byliśmy ''tylko'' przyjaciółmi.
Przewróciłam oczami i wyszłam z pokoju. Starałam się jak
najszybciej wyprasować sukienkę (link). Następnie ubrałam rajstopy, nałożyłam
sukienkę oraz baleriny (link). Na wierzch narzuciłam rozpinany sweterek z
rękawami 3/4. Zaczęłam prostować włosy. W pewnym momencie ktoś zapukał, a
następnie wszedł do mojego pokoju. Wychyliłam głowę z łazienki. 
 - Gotowa? -
spytała Zuzka.
 - Juz prawie, a
co?
 - Bo Michał
przyszedł.
 - Już?! Błagam,
pomóż mi z tymi włosami!
Moja siostra zaśmiała się i wzięła ode mnie prostownice.
Podczas, gdy ona prostowała mi włosy z tyłu, ja malowałam rzęsy tuszem. Nie
lubiłam mieć makijażu. Zwykle robiłam tylko to. Przejechałam też usta
delikatnym błyszczykiem. 
 - Proszę - odparła
siostra, odkładając prostownicę.
 - Dziękuję -
cmoknęłam ją w policzek i poszłam schować telefon do torebki. 
 - Aga, czy wy na
pewno jesteście tylko przyjaciółmi? 
 - Jezu, tak, tylko
przyjaciółmi. Najlepszymi w dodatku. Co wy się tak uparliście?
 - Przepraszam, po
prostu co dzwonię do mamy i chcę z tobą pogadać to słyszę: nie ma jej, bo
gdzieś z Michałem poszła. Ostatnio jak byłaś w Londynie na Igrzyskach to ciągle
mi o nim opowiadałaś. Przejmowałaś się, jak grał i w ogóle. 
 - Po prostu
jesteśmy bardzo zżyci. Rozumiemy sie dobrze. Michał dużo mi pomaga i jestem mu
za to wdzięczna. Zresztą nawzajem sobie pomagamy. Czy nie wiecie, że przyjaźń
damsko-męska istnieje?
 - No dobrze, nie bulwersuj
się tak. Idź juz lepiej, bo sie do tego Zbyszka spóźnicie. 
Uśmiechnęłam się.
 - A to jakaś
poważna okazja, że wy tacy wystrojeni jesteście? - spytała, gdy miałam
wychodzić  z pokoju. 
 - Powiedzmy, że
tak. Zbyszek ma nam cos do oznajmienia, ale nie wie, że my się domyślamy już. 
 - Chodzi o
dziewczynę?
 - Bingo -
zaśmiałyśmy się i zeszłyśmy na dół. Kubiak stał w korytarzu z rękami w
kieszeniach. Miał na sobie szara koszulę (link) i ciemne jeansy. Na to
narzuconą miał skórzana kurtkę. Musiałam przyznać, że wyglądał w tym zajebiście
przystojnie. Aż ma sie ochotę...Aga! Ogarnij się! To jest twój przyjaciel!
 - Przepraszam, ze
czekałeś. Trochę sie zagadałam - powiedziałam przepraszająco i ubrałam
płaszczyk.
 - W porządku -
puścił mi oko. - Idziemy?
 - Tak - kiwnęłam
głową. - Nie wiem, kiedy wrócę, więc dobranoc. 
Wychodząc, Michał szepnął mi do ucha:
 - Ładnie
wyglądasz.
 - Dziękuję, panie
Kubiak. Ty również. 
Otworzył mi drzwi do samochodu. Wsiadłam i pojechaliśmy w
kierunku Żor. 
_______________
No to publikuję kolejny rozdział :) Trochę mi przykro z powodu braku komentarzy. Widzę, że licznik odwiedzin wzrasta z każdym dniem, ale nie zostawiacie po sobie żadnego śladu. Ja jak wchodzę na czyjś blog i czytam, to komentuję. Miło by było, gdyby choć jedna osoba była tak odważna i zostawiła ślad po sobie.
 
Fajny rozdział, czekam na kolejny :)
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba.
OdpowiedzUsuń